BOBROWSCY Józef i Olimpia hr.
BOBROWSCY Józef i Olimpia, herbu Jastrzębiec, hrabiowie, Józef syn Jana, Olimpia Józefa urodzona ok. roku 1810, córka, Konstantego Alberta, pana na Andrychowie oraz Inwałdzie i Barbary Siemońskiej herbu Ostoja. Rodzina mazowiecka wzięła tytuł od wsi Bobrowa w powiecie sierpskim, w początkach XVII w. Jedna gałąź tej rodziny osiedliła się w Małopolsce i otrzymała w Galicji tytuł hrabiowski, austriacki w 1800 roku.
W roku 1834 nabywają posiadłość Radomyśl wraz z kluczem okolicznych folwarków po hr. Ignacym Stadnickim od Stanisława i Amelii Herzbergów. Olimpia Bobrowska z hr. Józefem mieli troje dzieci: Konstantego (ur. ok. 1830), Barbarę Mariannę (ur. 1834) i Zygmunta Aleksandra (ur. 10 marca 1835) roku w Radomyślu. Konstanty prawdopodobnie szybko umiera, bo jego imię nie pojawia się później, Barbara i Zygmunt umierają w wieku 16 lat w Radomyślu. Józef też wcześnie umiera, gdy dzieci są jeszcze małe, on leczył się w Neapolu gdzie próbował ratować swoje zdrowie i tam 1 listopada 1839 roku kończył swój żywot.
Pojawia się informacja, że Jaśnie Wielmożna Pani Olimpia Bobrowska przybyła do Zdziarca 24 czerwca 1858 roku przed cudowny obraz Matki Zdziarzeckiej, z tej okazji miejscowa poetka Agata Michałecka napisała pieśń do Matki Bożej Zdziarzeckiej (fragment w oryg. pisowni):
Niedawnemi czasy tuś cuda czyniła,
W Żdżiarzeckim obrazie wieluś pocieszyła,
Gdy tu chorzy przyjeżdżali, – Zdrowi do domów wracali
Za Twoją, za Twoją, za Twoją Pani przyczyną.
Tu pewna hrabianka chroma przyjechała,
Serdecznie Cię prosząc ten cud otrzymała,
Bo po Mszy ztąd sama wyszła, – A pierwej ją służba wniosła
Przed Twoję, przed Twoję, przed Twoję, Pani, oblicze.
Pamiętna tej łaski co rok przyjeżdżała,
Przed Twoim obrazem, Bogu dziękowała,
I to wszędzie rozgłosiła, – Żeś ją cudownie zleczyła.
W Żdżarzeckim, w Żdżarzeckim, w Żdżarzeckim świętym obrazie.
Olimpia mając na uwadze godne zachowanie pamięci swojej rodziny w maju 1862 roku obok kościoła parafialnego po jego lewej stronie dobudowała kaplicę św. Jana Nepomucena, w której w podziemiu zbudowana zostaje krypta rodzinna. Kaplica była kryta gontem w kształcie kopuły (widoczna na starych zdjęciach), akt przekazania podpisała fundatorka w maju 1862 roku. Również w tym roku prawem patronatu nad kościołem w Radomyślu proponowała na proboszcza ks. Ernesta Wodzińskiego po śmierci ks. Antoniego Żmudzińskiego.
Olimpia pozostaje sama przez 30 lat gospodaruje majątkiem, jak się okazało jednak niezbyt udolnie. W dzień 6 marca 1872 roku Sąd Okręgowy w Tarnowie ogłasza licytację dóbr hr. Bobrowskiej, obejmujące ziemię Radomyśl z przyległościami Partyń, Ruda Górna i Dolna i Dulczy. Zdecydowaną większość tego majątku wykupują żydzi, mający już przewagę ilościową nad ludnością polską. Resztę sprzedaje Władysław Bobrowski, właściciel części majątków Radomyśla ze Zdziarcem, Dulczą, Rudą i Partynią.
Olimpia zmarła w 22 lutego 1877 roku, na zapalenie płuc przeżywszy lat 66. Pogrzeb prowadził ks. Michał Król z Tarnowa, infułat i proboszcz. Jej ciało zostało złożone w krypcie pod kaplicą, obok męża i dwojga dzieci.
Kaplica z czasem ulegała zniszczeniu, jak pisał ks. Antoni Pasiut w 1909 roku, kaplica jest bez drzwi i okien, na pół zwaloną powałą, mury obdarte i popękane i dach przegnity. Wnioskował do Starostwa w Mielcu o decyzję w sprawie jej rozbiórki, ponieważ fundatorka nie zostawiła środków na jej utrzymanie. I tak kaplica została rozebrana, pozostała tylko pocztówka z widocznym kopulastym dachem w miejscu gdzie obecnie znajduje się zakrystia.
Jak podają przekazy ostatnia właścicielka Radomyśla Olimpia Bobrowska wśród mieszczan Radomyśla cieszyła się szacunkiem i przychylnością, dlatego podczas rabacji chłopskiej w 1864 roku nie była atakowana przez jej przeciwników jak inni właściciele w naszym rejonie.
Przed I wojną światową podczas prac budowlanych przy kościele natrafiono na kryptę Bobrowskich, w której znaleziono cztery cynkowe trumny, oprócz trumien właścicieli były jeszcze dwie trumny dzieci, Barbary zmarłej 19 września 1850 r. i druga syna Zygmunta zmarłego w 26 maja 1851 r. Trumny podobno przeniesiono na cmentarz, jednak do tego czasu nie zachowały się materiały świadczące o miejscu ich pochówku.