OGORZAŁEK Mieczysław
OGORZAŁEK Mieczysław ps. „Pień”, urodzony 13 marca 1925 r. w Wadowicach Górnych, pow. Mielec, syn Jana. Lata młodzieńcze spędził w domu, w lutym 1941 roku w obawie przed wywiezieniem na roboty do Niemiec, podjął pracę, jako woźny w Urzędzie Gminy Zbiorczej w Wadowicach Górnych. Do jego zadań m.in. należało rozwożenie wszelkich przesyłek do 10 sołtysów wsi na terenie gminy Wadowice tj. Wadowic Górnych i Dolnych, Woli Wadowskiej, Wampierzowa, Izbisk, Podborza, Piątkowca Rydzowa i Grzybowa oraz do władz powiatu i innych wg. poleceń..
Jego bezpośrednim przełożonym był k-k biura ogólnego Józef Jarochowski, który w marcu 1943 złożył przysięgę przed dowódcą placówki „Andrzej” w Radomyślu Wielkim, przyjął ps. „Wrzos” i został dowódcą III plutonu AK w Wadowicach Górnych. W maju 1943 roku zaprosił go do siebie przedstawił się, jako dowódca III plutonu AK na Wadowice Górne i ma pseudonim „Wrzos”. Zaproponował ścisłą współpracę konspiracyjną, na którą się zgodził. Złożył przed nim przysięgę na wierność Ojczyźnie, zachować tajemnicę i spełniać rozkazy dowódcy i przyjął pseudonim „Pień”.
Od tego momentu wykonywał różne polecenia m.in. dostarczanie informacji do Placówki w Radomyślu, utrzymywał łączność z wskazanymi osobami przez „Wrzosa” tak w plutonie jak i w placówce, a szczególnie z kierownikiem Poczty w Wadowicach Górnych Józefem Pradym ps. „Szary”.
Brał udział z żołnierzami III plutonu AK w wielu akcjach zbrojnych na terenie placówki „Andrzej”. Na przełomie kwietnia i maja 1944 pod dowództwem „Wrzosa” zabezpieczali zrzut broni w Podborzu na wyznaczonym dla plutonu odcinku od Zgórska do Partyni, a następnie zabezpieczali przewiezienie broni w pojemnikach do dworu w Przybyszu. W czerwcu 1944 pod dowództwem ppor. Mieczysława Kiliana ps. „Grom” rozbroili Posterunek Policji granatowej w Wadowicach Górnych, zabrano 3 karabiny, amunicję oraz zniszczono dokumentację będącą w posiadaniu posterunku policji.
Po ogłoszeniu akcji „Burza” w lipcu 1944 wraz z Antonim Stachurą ps. „Kret” i „Wroną”, został oddelegowany do utworzonego oddziału w lasach Schabowskich. Tam po krótkim przeszkoleniu przez Jana Kądziołkę ps. „Dąbal”, pełnił służbę w ochronie sztabu w zabudowaniach rodziny Lasków i ochrony radiostacji w budynku Węgrzynów oraz na punkcie obserwacyjnym, tj. dużej gruszy na przedpolu Schabowca.
Wraz z oddziałem pod dowództwem „Grotta Szczerby” pod koniec lipca 1944 roku brał udział w potyczce stoczonej z oddziałem niemieckim na drodze w Czarnym Lesie, gdzie zabito 3 Niemców, zdobyto broń i amunicję. Po akcji oddział ponownie wycofał się w lasy Schabowca. Następna akcja w tym czasie została przeprowadzona na rozbicie magazynów niemieckich w Woli Mieleckiej, gdzie zdobyto duże ilości broni, amunicji, różnego rodzaju sprzętu wojskowego jak koce, mundury i sprzętu radiowego. W czasie akcji poległo 3 Niemców bez strat własnych, po akcji oddział wycofał się na swoje tereny w lasach Schabowskich.
W dniu 2 sierpnia 1944 roku mały oddział niemiecki w sile 6 żołnierzy zmierzał w kierunku lasu w Schabowcu, zbliżając się oddali kilka serii z karabinów maszynowych w stronę lasu przypadkowo raniąc w rękę jednego z partyzantów, który był na czatach. Niemcy po oddaniu strzałów wycofali się w kierunku Partyni. Partyzant „Pień” otrzymał zadanie doprowadzenie rannego do lekarza dr. Gawędy w Radomyślu, po opatrzeniu rany wrócili do swojego lasu.
Były propozycje, aby w przypadku zbliżania się walk, przebić się przez linię frontu na stronę rosyjską, jednak docierały różne głosy, że Rosjanie aresztują i rozstrzeliwują partyzantów. W takiej sytuacji dowódca „Grott-Szczerba” w dniu 8 sierpnia 1944 roku podjął decyzję o rozwiązaniu oddziału partyzanckiego. Po ukryciu broni wszyscy uczestnicy zgrupowania rozeszli się we własnych kierunkach.
Dalsze jego losy wiążą się z Tarnowem, gdzie służył w ochronie i odbudowie Tarnowa. Początkowo pracował w MO, później w Urzędzie Miasta, w drukarni i na koniec w PKS-ie do emerytury tj. do 1982 roku. Tutaj poznał swoją przyszłą żonę Józefę, ożenił się i założył rodzinę.