ZIOBROŃ Maria
ZIOBROŃ Maria urodzona 21 lutego 1910 roku w Radomyślu Wielkim, córka Błażeja Wolińskiego (kupca) i Heleny z domu Wolińska. Do Szkoły Powszechnej 6-klasowej uczęszczała w Radomyślu, klasę siódmą ukończyła w klasztorze u SS Benedyktynek w Staniątkach w roku 1925. Następnie ukończyła kurs kroju i szycia systemów nauczania krojów angielskiego i francuskiego na Wyższej Uczelni Kroju i Szycia w Tarnowie w roku 1927. Kolejny to 3-letni kurs krawieczyzny w Tarnowie zakończony uzyskaniem dyplomu czeladnika krawieckiego w roku 1929.
Następnie w roku 1929 ślub z Wojciechem, który przerwał studia teologiczne we Włoszech, aby pomóc rodzinie w Dulczy Wielkiej, która znalazła się w trudnej sytuacji materialnej. Mieli czworo dzieci: Helena, Włodzimierz, Jan i Andrzej. Przyszły trudna lata wojny, mąż mając stopień porucznika przystąpił do organizowania ZWZ następnie AK, gdzie później był dowódcą placówki, żona pomagała mu w tej pracy, szyła potajemnie opaski biało-czerwone dla oddziału partyzanckiego, flagę narodową czy kolportowała wśród swoich ulotki budzące nadzieję wolności, oprócz tego zajmowała się wychowaniem dzieci, bo mąż się ukrywał poszukiwany przez Niemców. Jak wspominała jeździła do Krakowa wożąc pod płaszczem płaty słoniny czy mięsa, aby coś zarobić na utrzymanie, a częste kontrole na stacjach mogły się skończyć wysłaniem do obozu koncentracyjnego.
Po wojnie zamieszkali w Tarnowie, mąż się ukrywał poszukiwany tym razem przez UB, pracował we Wrocławiu, zmarł młodo w 1948 roku na skutek wycieńczenia trudami wojny. Wówczas z dziećmi przenosi się na ojcowiznę do Radomyśla, tutaj buduje mały domek pracując prowadząc kiosk z materiałami.
Warto tu przytoczyć pewne zdarzenie. UB nie przestał się nią interesować, dzień po ślubie córki Heleny w 1952 zjawili się w domu funkcjonariusze celem przeprowadzenie rewizji, powodem, miała posiadać dolary co wówczas było karalne. Akcją kierował wysoki wzrostem funkcjonariusz Urzędu nazwiskiem Ignacy Gamoń, późniejszy komendant Milicji w Radomyślu. Jak wszedł do kuchni która była dostawiona zdziwił się, że jest tak nisko, odpowiedziała „że nie spodziewała się tak wysokich gości”. Funkcjonariusz Gamoń zapytał skąd tyle sprzętów, odpowiedziała, że na wesele wypożyczyła od sąsiadów, on wziął do ręki srebrną dużą łyżkę i powiedział, ale to jest pani, tak to jest moje. Po zakończeniu rewizji oczywiście nic nie znaleziono, jedynie zniknęła łyżka którą trzymał w ręku. Do tej chwili znajduje się w posiadaniu rodziny zestaw sztućców bez jednej dużej łyżki. Wg informacji jakimi się chwalili funkcjonariusze Urzędu, co zabrali w ramach rekwirowania, wykładano w Komendzie na stół i każdy mógł sobie zabrać co mu się spodobało.
W wolnych chwilach poświęca się malarstwu, początkowo maluje makatki na ściany i poduszki, później krajobrazy i przyrodę. Przełomowym punktem w jej twórczości było spotkanie z profesorem Włodzimierzem Hodysem z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, który pierwszy zauważył jej talent wizytując wystawę amatorskiej twórczości artystycznej w mieleckiej Sali Królewskiej. Od tego czasu każdą wolną chwilę poświęciła swojej pasji malarstwu. Zgromadziła bogaty dorobek liczący ponad 500 prac olejnych, są to głównie krajobrazy i przyroda, jej obrazy znajdują się w zbiorach muzeum w Rzeszowie, Tarnowie, Niepołomicach, Mielcu i innych.
Wiele z nich prezentowała na wystawach twórczości amatorskiej Mielca i powiatu mieleckiego w latach 1972 i 1974, w rzeszowskiej ekspozycji pn. „Motyw pracy w twórczości ludowej” w 1977 roku, w trzech kolejnych wystawach pn. „Złote ręce seniora” organizowanych przez WRZZ w Tarnowie w latach 1978 – 1980, w rzeszowskich przeglądach twórczości amatorskiej „Artama-78” i „Artama-79”.
Posiadała liczne dyplomy, listy gratulacyjne i podziękowania od placówek muzealnych za przekazane dary, również licznie obdarowywała swoich znajomych i rodzinę. Nie zmarnowała swojego życia wzbogacając je o nowe wartości, które pozostały w jej obrazach, a miarą ich stanowi skala wrażliwości na piękno, umiejętność dostrzegania w rzeczywistości tego wszystkiego, czego nie potrafili dostrzec inni.
Chorowała krótko, pogodna w cierpieniach, zmarła 8 listopada 1989 roku, odprowadzona przez liczne grono przyjaciół i mieszkańców miasta, pochowana na I cmentarzu w Radomyślu Wielkim.